Gwałtowne zamieszki w Libii

W Libii wybuchły gwałtowne demonstracje przeciwko władzy Muammara Kaddafiego. Krwawe starcia trwają nadal m.in. w Jemenie i Iranie.

Podczas antyrządowych demonstracji, które odbyły się dziś w Bengazi, protestujący obrzucili policję kamieniami. W odpowiedzi, zostali ostrzelani gumowymi pociskami przez policję. Według służb medycznych, 38 osób zostało rannych w zamieszkach.

Według świadków, bezpośrednią przyczyną protestów było aresztowanie obrońcy praw człowieka, który reprezentował ofiary policyjnych zabójstw w więzieniu Abu Salim. Rządowe media początkowo zignorowały protesty, ale później nadawały informacje o pro-rządowych demonstracjach w Bengazi, Trypolisie i innych miastach.

Jak zwykle, media głównego nurtu podkreślają centralną rolę Facebooka. Nie wiadomo jeszcze, czy media wyznaczyły już prekursora zmian. W Egipcie Wael Ghonim, pracownik firmy Google za pośrednictwem internetu miał być jednym z inicjatorów przemian w Egipcie.

Na jutro w Libii zapowiedziano Dzień Gniewu.

Kolejny dzień studenci protestują pod pałacem prezydenckim Sanie. Autorytarny prezydent Ali Abdullah Salih, rządzi Jemenem już 32 lata. Już 2 lutego ogłosił w jemeńskim parlamencie oświadczenie, w którym stwierdził, że nie będzie ubiegać się o reelekcję w 2013 roku i wycofa się z planów zmian w konstytucji, które miały mu umożliwić rządy przez kolejne dwie 10-letnie kadencje. Mimo to Jemeńczycy domagają się jego ustąpienia podobnie jak to miało miejsce w Tunezji i Egipcie.

W Jemenie oprócz manifestacji dochodzi do walk między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta. Dziś W ulicznych starciach użyto pałek i sztyletów. Policja nie była w stanie zaprowadzić porządku. Cztery osoby zostały ranne. Trzech dziennikarzy zostało pobitych przez zwolenników rządzącej partii.

Demonstracje ogarnęły także Iran. Tamtejszy prezydent Mahmud Ahmadineżad ostro potępił wystąpienia opozycji. Zginęły tam co najmniej dwie osoby. Kary śmierci dla przywódców opozycji - Mir-Hosejna Musawiego oraz Mehdiego Karubiego - za nielegalne manifestacje, zażądali irańscy deputowani.

Ludzie na ulice wyszli także w Bahrajnie. Są niezadowoleni z rządów króla Hamada ibn Isa Al-Chalifa. Król w obawie przed protestami postanowił 11 lutego wypłacić każdej bahrajńskiej rodzinie 1000 dinarów (2650 USD) z okazji 10. rocznicy konstytucji. Mimo tego, demonstranci żądają demokratycznych reform.

Tymczasem egipskie Ministerstwo Zdrowia podało, że podczas tamtejszej rewolucji, życie straciło 365 osób, a 5500 zostało rannych.

Obecne wydarzenia w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, komentatorzy nazywają przełamaniem strachu, i arabską Wiosną Ludów. Sytuacja porównywana jest nawet do transformacji w Europie po 1989 roku. Podłoże protestów społecznych w krajach arabskich jest takie samo - kraje te znajdują się na początku drugiej dekady XXI wieku w podobnej sytuacji społeczno-ekonomicznej.

Przeczytaj poprzedni
oraz kolejny raport


Źródła


  • Bliski Wschód chwieje się w posadach - tłumy na ulicach - - 16 lutego 2011
  • At least 365 dead, 5,500 injured in Egypt riots - ministry - - 16 lutego 2011


Autorzy, Źródło: Wikinews na licencji CC-BY 2.5
2018-07-12 03:25:07