Upadek patriotyzmu?

flaga Polski
Od 16 lat żyjemy w najlepszych czasach naszego kraju. Nie uciskani przez nikogo, nie prowadzimy z nikim wojny. Możemy o sobie powiedzieć: spokojny i wolny naród. Jednak jak wiemy nie zawsze tak było. Tak naprawdę to przez tysiąclecie istnienia państwa Polskiego doznaliśmy nie wiele wolności i spokoju.

Dopiero w ostatnim dziesięcioleciu ta tendencja ulega zmianie. W końcu czujemy się bezpieczni. Jednak ta wolność sprawiła coś złego co stało się z naszym narodem. Jak wygląda wizerunek Polaka w innych krajach europejskich - pijak, dobry pracownik, złodziej, ale i romantyczny patriota. Co do tych pierwszych obrazów jest różnie. Jak wiemy każdy człowiek jest różny, więc nie można określić narodu złodziejami czy też pracoholikami, lecz ostatnia cecha była prawdziwa przez wiele lat. Przeważnie cechował nas wielki patriotyzm. Kiedy tylko mogliśmy podnosiliśmy bron i walczyliśmy: o naród, o wolność, o swobody, jednak od kilku lat z tym naszym patriotyzmem jest jak mi się wydaje coraz gorzej.

Gdy 20 czerwca 1989 roku "zakończył" się komunizm wszyscy uradowali się. Wielka walka narodu sprawiła, że w końcu jesteśmy wolnymi ludźmi. Przed rokiem 1989 wszyscy czuli się Polakami i byli gotowi poświęcić życie za ojczyznę. A jak jest dzisiaj? Powinno być lepiej. W końcu będąc do końca wolnymi możemy uczyć nowe pokolenie miłości do narodu. Lecz z roku na rok jest coraz gorzej. Zamiast wzrostu osób kochających uwielbiających nasza ojczyznę zauważamy spadek tych wartości. Podam choćby przykład sondy, którą przeprowadziłem we własnej szkole na 30 osobach. Pytanie było proste: Czy oddałbyś życie za ojczyznę? Tylko około 10% odpowiedziało na to pytanie twierdząco, 20% wahałoby się, a reszta odpowiedziała, że za naszą ojczyznę nie warto oddawać życie. Jak tłumaczyli swoją negatywną odpowiedź. Ano kazali mi spojrzeć na sytuację w kraju zwanym Polską. Powiedzieli, ze każdego dnia mogą obejrzeć ludzi, którzy nie potrafią właściwie kierować krajem, państwo nie potrafi zapewnić swoim obywatelom pracy, służby zdrowia czy wielu, wielu innych rzeczy. "I za takie państwo mamy umierać?" - mówią z rozżaleniem w głosie. Nie mówię całkowitego nie tym osobom. Mają w pewnym sensie rację - nie potrafimy rządzić własnym państwem. Lecz nie zapominajmy, że za takie nawet słabe państwo oddawali krew nasi wspaniali przodkowie! Gdyby wiedzieli, że ich przodkowie nie pamiętają nawet kiedy wybuchła bohaterska wojna obronna z 1939 roku.

Dzisiaj modna jest niewiedza. Żeby niektórzy moi koledzy nie wiedzieli jakie miasto jest stolicą Polski czy też z kim nasz kraj graniczy. Jest to albo całkowita głupota albo pozorowana. Na takie pytania nauczyciela odpowiadają jedynie lekkim śmiechem i zdawkowym nie wiem. Natomiast osoby, które szanują nasz kraj bywają niekiedy nawet poniżane! Uważam, że taki typ zachowań trzeba piętnować i dobrym (w końcu) pomysłem jest wprowadzenie przez NIK (chyba) przepisów o szacunku do symboli narodowych w biurach i urzędach. Jednak to za mało, żeby wzbudzić szacunek dla samych siebie i własnego narodu, który powinniśmy kochać mimo tego, że z nim jest różnie. Według mnie najlepszą metodą na poprawienie sytuacji jest wprowadzenie lekcji, będącej uzupełnieniem historii i wiedzy o społeczeństwie. Lekcja ta mogłaby się nazywać wiedzą o narodzie lub wiedzą o Polsce. Na takiej lekcji była by mowa o patriotyzmie i symbolach narodowych. Zadbajmy o przeszłość a zbudujemy przyszłość. Nieważne jak żyjemy ważne że żyjemy w wolnej Polsce. Mogę się założyć, ze wielu naszych przodków oddałoby naprawdę wszystko aby życie dało im szansę ujrzeć nasz u drzwi wolności. Jednak wielu nie dotrwało...

A jak jest w innych krajach? Globalizacja sprawiła, że większość ludzi czuje się nie Niemcami, Francuzami czy Amerykanami lecz obywatelami świata, których z krajem łączy tylko dowód osobisty. I do tego moi rodacy nie możemy dopuścić. Musimy coś zrobić, aby Polak był Polakiem, a nie obywatelem świata. Jakiś czas temu usłyszałem słowa. Wojsko wprowadziło taki dekret, że każdy posiadający samochód terenowy powinien w razie konfliktu podstawić go do najbliższego punktu mobilizacyjnego lub jednostki. Według mnie jest to rozkaz pozytywny, gdyż w takim wypadku powinniśmy wspomóc w walce nasz kraj, jeśli sami nie możemy ruszyć na front. Lecz na to usłyszałem odezwę: "Bezsensowny dekret. Ja w czasie konfliktu będę zamierzał opuścić granicę kraju aby się ratować, a nie podstawiać samochód armii. W końcu jestem obywatelem świata". Widzicie co stało się z naszym dzielnym narodem, który mógł być dumny z własnej historii. Nawet podczas zaborów byliśmy, że się tak wyrażę Czeczenią caratu Rosyjskiego. A dzisiaj - chcemy uciekać. Gdzie jest ten "duch ziemi, tej ziemi". Więc co pozostaje nam - przemówić do tych ludzi, którzy nie szanują ojczyzny. Przecież człowiek bez ojczyzny jest człowiekiem bez duszy. I na tym chciałbym zakończyć mój tekst. Może trochę przesadziłem z tym brakiem patriotyzmu. I dzisiaj można spotkać ludzi, którzy są gotowi na wszystko. Jednak tym tekstem chciałem uświadomić Wam drodzy czytelnicy jak może wyglądać przyszłość naszych rodaków. Mamy po prostu za dobrze.
Przygotowane przez: Julek
2006-01-02 21:37:59