Honduras na skraju wojny

Honduras stoi na skraju wojny po obaleniu prezydenta Manuela Zelayę. Wenezuela już zagroziła interwencją militarną w wypadku zaprzysiężenia nowego rządu.

Wczoraj wojsko, pod dowództwem gen. Romeo Velasqueza porwało głowę państwa. Świadkowie powiedzieli, że pałac prezydencki okrążyło ok. 200 uzbrojonych żołnierzy. Po ogłoszeniu przewrotu na ulice Tegucigalpy wyszli zwolennicy obalonego prezydenta, którzy blokują drogę prowadzącą do pałacu prezydenckiego.

Przyczyną przeprowadzenia zamachu stanu było dążenie prezydenta Manuela Zelayi do przeprowadzenia w niedzielę 28 czerwca 2009 referendum w sprawie wprowadzenia poprawek do konstytucji, dopuszczających reelekcję głowy państwa. Kadencja prezydenta upływała w styczniu 2010 i według obowiązującego prawa nie mógł powtórnie ubiegać się o mandat prezydencki.

Tymczasem obowiązki prezydenta pełni Roberto Michelettiego, który wprowadził godzinę policyjną mającą trwać do wtorkowego wieczora.

Prezydent Weznezuelii Hugo Chavez powiedział, że w razie zaprzysiężenia nowgo rządu, bądź ataku na ambasadora Wenezuelii w Hondurasie jego wojska przeprowadzą interwencję. Natomiast prezydent Ekwadoru Rafael Correa orzekł, że Ekwador poprze działania Wenezuelii.

Zamach stanu potępiła Unia Europejska. Natomiast Barack Obama wyraził zaniepokojenie sytuacją w Hondurasie. Sam obalony lewacki Zelaya mówił niedawno, że do przewrotu może dojść z inicjatywy USA. Satany Zjednoczone zaprzeczyły jakoby USA mogłyby być jakkolwiek zaangażowane w pucz, a amerykańska sekretarz stanu, Hillary Clinton potępiła akcję wojskowych przeciw prezydentowi Zelayi.

Źródła

  • WNowy rząd? "Obalimy go" - 28 czerwca 2009


Autorzy, Źródło: Wikinews na licencji CC-BY 2.5
2009-06-29 00:00:00