BP i rząd USA nie potrafią zatamować wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej

'''Amerykański rząd jest bezsilny w walce z rozszerzającą się plamą ropy w Zatoce Meksykańskiej. Wprawdzie prezydent Obama i jego ministrowie krytykują firmę British Petroleum i grożą jej odsunięciem od prób zatrzymania wycieku, jednocześnie stwierdzają jednak, że to nafciarze posiadają największe doświadczenie w tego typu przedsięwzięciach.

Cała akcja tamowania wycieku spoczywa więc w rękach BP. Korpus Inżynieryjny Armii zajmie się jedynie pomocą przy zabezpieczeniu i oczyszczaniu skażonego terenu.

Ropa rozlewa się już 33 dni, od momentu zatonięcia platformy wiertniczej Deepwater Horizon, w tym czasie zdążyła pokryć wybrzeże na długości ponad 105 kilometrów. Dokładnej ilości wypływającej z szybu ropy nikt nie potrafi podać. BP mówi o 800 tysiącach litrów dziennie, a niektórzy naukowcy rzucają liczbę nawet 11 milionów.

Gdzieniegdzie ropa wdarła się 20 kilometrów w głąb chronionych mokradeł zagrażając terenom lęgowym rzadkich ptaków, m.in. pelikanów. Skaziła także ławice ostryg.

Źródła




Autorzy, Źródło: Wikinews na licencji CC-BY 2.5
2010-05-24 00:00:00