Kilka tysięcy osób protestuje w Warszawie w obawie przed utratą swoich miejsc pracy.
- Nie można umierać nic nie mówiąc - powiedział Stanisław Głowacki z "Solidarności", po czym dodaje: - Nie może być tak, że cały ciężar odpowiedzialności za kryzys będą ponosić pracownicy.
Czego strajkujący obawiają się najbardziej? Tego, że stracą pracę. A wszystko to przez obecny kryzys, który spowodował spadek zamówień w branży zbrojeniowej, w której pracuje ok. 40 tys. ludzi. - Żądamy większych pieniędzy na utrzymanie naszych miejsc pracy – dodają związkowcy.
Ale nie tylko w stolicy strajkują. W Gdańsku związkowcy z grupy „Energa” „żądają dialogu, nie monologu” od swojego zarządu, który według pracowników łamie ich prawa.
W Poznaniu zaś ratownicy medyczni protestują przeciwko przegranemu konkursowi na ratownictwo w trzech wielkopolskich miastach: Turku, Koła i Szamotuł.
Autorzy, Źródło: Wikinews na licencji CC-BY 2.5
- Nie można umierać nic nie mówiąc - powiedział Stanisław Głowacki z "Solidarności", po czym dodaje: - Nie może być tak, że cały ciężar odpowiedzialności za kryzys będą ponosić pracownicy.
Czego strajkujący obawiają się najbardziej? Tego, że stracą pracę. A wszystko to przez obecny kryzys, który spowodował spadek zamówień w branży zbrojeniowej, w której pracuje ok. 40 tys. ludzi. - Żądamy większych pieniędzy na utrzymanie naszych miejsc pracy – dodają związkowcy.
Ale nie tylko w stolicy strajkują. W Gdańsku związkowcy z grupy „Energa” „żądają dialogu, nie monologu” od swojego zarządu, który według pracowników łamie ich prawa.
W Poznaniu zaś ratownicy medyczni protestują przeciwko przegranemu konkursowi na ratownictwo w trzech wielkopolskich miastach: Turku, Koła i Szamotuł.
Źródła
Autorzy, Źródło: Wikinews na licencji CC-BY 2.5
2009-03-06 00:00:00