Teorie Spiskowe

World Trade Center
Podpatrzone na: http://www.cyceron.org
Wraz z nadejściem rocznicy zamachów z 11 września 2001 roku po raz kolejny pojawia się pytanie, kto tak naprawdę za tym wszystkim stoi - pisze amerykański tygodnik "Time". Rząd amerykański i media od początku nie miały wątpliwości, jako sprawcę ataków wskazując Al-Kaidę. Jednak, jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Scripps-Howard w ubiegłym miesiącu, aż 36 procent Amerykanów nie wierzy w oficjalną wersję wydarzeń.

Według znaczącej części społeczeństwa jest bardzo możliwe lub w miarę prawdopodobne, że siły rządowe wiedziały o planowanych atakach i nie zrobiły nic, żeby im zapobiec lub też same je przeprowadziły. Dzięki temu administracja Busha miała zyskać pretekst do rozpoczęcia wojny na Bliskim Wschodzie i wzmocnić swoją pozycję.

Teorie spiskowe
Zwolennicy teorii spiskowych wątpią, jakoby wieże World Trade Center zawaliły się w wyniku uderzenia w nie dwóch Boeingów 767 i pożarów, jakie były tego następstwem. Ich zdaniem prawdziwą przyczyną katastrofy były podłożone w budynkach materiały wybuchowe, zdetonowane zaraz po uderzeniu - czytamy w "Time". Dowodem na to mają być, ledwo widoczne na zdjęciach, chmury pyłu wydobywające się z boków budynków na piętrach znajdujących się poniżej miejsca uderzenia samolotów. W wątpliwość poddaje się także fakt, że w Pentagon uderzył Boeing 757. Według teorii spiskowej bardziej prawdopodobne jest, że był to pocisk sterowany. Przemawia za tym kilka faktów. Przede wszystkim otwór w budynku, jaki pozostał po katastrofie był za mały. Miał 23 metry, podczas gdy rozpiętość skrzydeł samolotu wynosiła ok. 38 metrów. Na materiale archiwalnym trudno też dostrzec wrak samolotu. Trawnik przed budynkiem, który w sytuacji uderzenia samolotu byłby zaorany skrzydłem, pozostał prawie nietknięty. Podobnie latarnie znajdujące się w pobliżu, które prawie nie zostały uszkodzone. Poza tym, zdaniem zwolenników tej teorii, Hani Hanjour, który miał przejąć stery samolotu i doprowadzić do jego katastrofy, nie byłby w stanie wykonać podobnego manewru, bo zaledwie kilka tygodni przed zdarzeniem oblał test na pilota. Wreszcie, jak pisze "Time", pracownicy Pentagonu zeznają, że po uderzeniu w powietrzu unosił się zapach kordytu, materiału wybuchowego, jaki zawierają pociski sterowane. Zdaniem zwolenników teorii spiskowej, słynny lot 93 nie rozbił się nie dlatego, że pasażerowie próbowali przejąć stery samolotu od terrorystów, ale dlatego, że został on zestrzelony przez myśliwca U.S. Air Force.

Mało prawdopodobne wydaje się także wyznawcom teorii spiskowych, że bez wiedzy administracji rządowej 19 porywaczom udało się bez problemu przedostać na pokład czterech samolotów i w ciągu dwóch godzin dokonać zamachów w najlepiej strzeżonej przestrzeni powietrznej na świecie."9/11 Truth Movement", jak określa się wspólnym mianem wszelkie teorie spiskowe dotyczące wydarzeń z 11 września, to nie marginalne zjawisko, lecz powszechnie panująca opinia - czytamy w amerykańskim tygodniku. Teorie te, ignorowane przez media, zdobyły popularność dzięki internetowi. W sieci można bez trudu znaleźć dokumenty, statystyki, zdjęcia, zeznania świadków oraz opinie specjalistów, które przeczą oficjalnym doniesieniom o atakach. Jednym z najbardziej popularnych filmów internetowych ukazujących zamachy z 11 września w zgoła odmiennym świetle jest 'Loose Change' (1), (2) autorstwa Korey'a Rowe i Dylana Avery. Jego twórcy postawili sobie za cel uświadomienie ludzi, że mogło być inaczej, niż pokazują to media. Poprzez zebrany materiał na temat zamachów z 11 września Rowe, Avery i inni im podobni, odwołują się do zdrowego rozsądku i każą wierzyć własnym oczom, a nie oficjalnym doniesieniom.

Słabość i trwałość teorii spiskowych
Teorie spiskowe, mimo, że dla wielu wydają się przekonujące, mają też swoje słabe strony. W dużym stopniu opierają się one na domysłach i poszlakach, faktach nie poddanych wystarczającej analizie czy wypowiedziach wyrwanych z kontekstu. Rodzą się pytania. Jeśli w Pentagon uderzył pocisk, to co stało się z Boeingiem 757 i ludźmi znajdującymi się na jego pokładzie? Zakładając, że za zamachami stoi administracja Busha, jak to możliwe, że informacja o operacji przeprowadzonej na taką skalę nie przedostała się do mediów? - pyta "Time".

Teorie spiskowe są popularne i trwałe, bo, zdaniem psychologów, człowiekowi trudno pogodzić się z faktem, że mało istotna przyczyna może nieść za sobą poważne i daleko idące konsekwencje. Mechanizm ten widoczny jest na przykładzie zamachu na prezydenta J. F. Kennedy'ego czy wypadku Lady Di. Ludziom wydaje się nieprawdopodobne, że życie prezydenta mogło zależeć od jednego, mało istotnego człowieka, a wypadek księżnej był przypadkowy. Żeby czuć się bezpiecznie człowiek stara się wyeliminować ze swojej wizji świata element nieprzewidywalności. Dlatego w sytuacjach katastrof, dramatów zawsze poszukuje on alternatywnego wytłumaczenia - pisze "Time". Tak było i w przypadku wydarzeń z 11 września. Mimo mnogości materiałów obrazujących, co wydarzyło się tego dnia w Nowym Jorku, trudno ustalić jedną, niepodważalną wersję, którą można by uznać za prawdziwą. Nic więc dziwnego, że teorie spiskowe na temat zamachów mnożą się i nawet pięć lat po katastrofie są nadal żywo dyskutowane. Tak jest i tak być musi. Jest to reakcja na traumatyczne przeżycia, które dla wielu są jeszcze trudne do ogarnięcia.
Przygotowane przez: http://wiadomosci.gazeta.pl/
2007-09-11 08:20:56