Jak napisano Gazecie Wyborczej, każda duża partia w sprawach światopoglądowych może spotkać się z poważnym konfliktem wewnętrznym. Wystarczy przypomnieć sobie sytuację w 2007 roku, kiedy po sporze wokół zapisu w konstytucji ochrony życia od poczęcia, z klubu odszedł wiceszef PiS Marek Jurek.
Natomiast współpracownik prezesa Jarosława Kaczyńskiego powiedział Gazecie Wyborczej, że: „Klub nie powinien wstrzymywać zakazującej in vitro inicjatywy Bolesława Piechy. Jeśli w sondażach mamy 25% poparcia, a chcemy mieć 40%, to nie możemy blokować ani pomysłów posłów radiomaryjnych, ani osób przeciwnego bieguna takich jak Joanna Kluzik–Rostkowska”.
Prawo i Sprawiedliwość nie ma oficjalnego stanowiska w sprawie in vitro. Gdyby jednak liderzy PiS już teraz ogłosili, że zgodzą się na ustawę dopuszczającą in vitro, konflikt w partii mógłby się zaostrzyć. Jak powiedział Jarosław Kaczyński: „To kwestia, którą katolicy muszą rozstrzygać we własnym sumieniu”. W takich sprawach PiS zwykle nie wprowadza dyscypliny.
Autorzy, Źródło: Wikinews na licencji CC-BY 2.5
Natomiast współpracownik prezesa Jarosława Kaczyńskiego powiedział Gazecie Wyborczej, że: „Klub nie powinien wstrzymywać zakazującej in vitro inicjatywy Bolesława Piechy. Jeśli w sondażach mamy 25% poparcia, a chcemy mieć 40%, to nie możemy blokować ani pomysłów posłów radiomaryjnych, ani osób przeciwnego bieguna takich jak Joanna Kluzik–Rostkowska”.
Prawo i Sprawiedliwość nie ma oficjalnego stanowiska w sprawie in vitro. Gdyby jednak liderzy PiS już teraz ogłosili, że zgodzą się na ustawę dopuszczającą in vitro, konflikt w partii mógłby się zaostrzyć. Jak powiedział Jarosław Kaczyński: „To kwestia, którą katolicy muszą rozstrzygać we własnym sumieniu”. W takich sprawach PiS zwykle nie wprowadza dyscypliny.
Źródła
- Artykuł wykorzystuje materiał pochodzący z artykułu PiS podzielony w kwestii in vitro
Autorzy, Źródło: Wikinews na licencji CC-BY 2.5
2009-01-20 00:00:00